Na wstępie dziękujemy Panu Bogu za to, że jesteśmy członkami ARS-u. Uczestnictwo w rekolekcjach ARS-u w maju 2016 roku, przyczyniło się do wzrostu i pogłębienia naszego życia duchowego. Stało się to dzięki zaangażowaniu się w przebieg rekolekcji wielu księży Misjonarzy Saletynów i siostry Iwony Józefiak OCV. Cały program skrupulatnie przygotowany, był nieustanną modlitwą. Siostra Iwona zaangażowała w przygotowanie go również uczniów szkoły, w której jest katechetką i inne osoby, które odwiedza w swoim posłanniczym działaniu. Ks. Józef Wal niezwykle ciepło i po ojcowsku otaczał każdego uczestnika swoją opieką, karmił nas także słowem Bożym. Podobnie czynił ks. Franciszek Gutter, jak wiemy, założyciel ARS-u. Katechezy ks. Andrzeja Wierzby, to książeczka wiedzy ewangelicznej przepełniona Duchem Świętym. W programie rekolekcji było wiele niesamowitych przeżyć. Mieliśmy szczęście, że okres rekolekcji przypadł na 1-wszy piątek i 1-wszą sobotę miesiąca. Czas adoracji Najświętszego Sakramentu w Kaplicy Matki Bożej Saletyńskiej, potem nocna adoracja w Kaplicy Pojednania, to APOGEUM tych rekolekcji. Do dzisiaj odczuwamy tęsknotę za tym czasem modlitwy i oddania się w opiekę Jezusa, wyszeptując Mu swoje pragnienia, prośby i podziękowania. Szczególnym przeżyciem była Droga Krzyżowa, przemyślnie przygotowana i prowadzona przez charyzmatyczną siostrę Iwonę. Jak powiedziała siostra Iwona, napisało ją samo życie. Ten czas szczególnej modlitwy i przeżywania męki Pana Jezusa stał się też czasem pełnej integracji uczestników rekolekcji przez poznanie mimo woli problemów, poranień i cierpienia wielu modlących się braci i sióstr ARS-u. Nie można nie wspomnieć o Apelach Maryjnych z procesją na Kalwarię Saletyńską, uwielbiających Piękną Panią i codziennie czymś nowym wzbogacanych. Ze wzruszeniem żegnaliśmy naszą Matuchnę Saletyńską, naszych kochanych Księży Misjonarzy, siostrę Iwonę, oraz siostry i braci ARS-u. Jesteśmy pełni podziwu i wdzięczności dla siostry Iwony za organizację właśnie takich rekolekcji, których nie da się zapomnieć. Jeśli Bóg pozwoli do zobaczenia za rok.
Helena i Zenon Grudniowie z Krakowa