Trudna misja

Chcę dać świadectwo mężnego i cierpliwego znoszenia cierpień przez mojego męża Kazimierza. Miał on trudną misję od Pana Boga – po ludzku sądząc, wydawałaby się niemożliwą – ale z Bożą pomocą pokonywał swe dolegliwości prawie przez 25 lat.  Najpierw była to bardzo bolesna choroba nerek. Jeszcze pracując wtedy zawodowo, mąż często korzystał z leczenia szpitalnego w Gorlicach, w Katowicach, w Krakowie. Z powodu kamicy nerkowej był dwukrotnie operowany w Nowym Sączu…