W marcu przeżywamy uroczystość św. Józefa, który między innymi jest – Patronem braci zakonnych, a to stanowi doskonałą okazję, by przedstawić piękną postać Brata Bronisława Glanca MS – Saletyna z Dębowca. Urodził się 14 września 1906r. Bóg dał mu 80 lat życia, które wykorzystał w pełni. Kochał Boga, kochał Zgromadzenie Misjonarzy Saletynów, które go przyjęło i uformowało, kochał Maryję Płaczącą i kochał ludzi. Najpierw służył im jako krawiec w rodzinnym Strzelnie (diecezja gnieźnieńska). Podczas II wojny światowej, będąc już zakonnikiem po ślubach wieczystych, służył Ojczyźnie poprzez kontakty z partyzantami. Wykorzystywał znajomość języka niemieckiego, by bronić klasztor i ludność cywilną przed represjami okupantów, a także by czytać wydane w tym języku książki medyczne. Pomagał niemieckiemu lekarzowi, który wraz z żołnierzami Wermachtu stacjonował w dębowieckim klasztorze. Już wtedy zaczął się ujawniać niezwykły charyzmat Brata Bronisława dotyczący stawiania diagnozy i leczenia przeróżnych chorób.
Przez wiele lat Brat Bronisław w heroiczny sposób służył chorym i cierpiącym, którzy zewsząd garnęli się do niego, nazywając go „Braciszkiem”. Przychodzili pieszo, ciężej chorych przywożono do dębowieckiego klasztoru furmankami, a bywało, że Brat Bronisław chodził nieraz piechotą do odległych domów, gdzie czekali na niego chorzy, cierpiący, umierający, pozbawieni nadziei. Nie szczędził sił i zdrowia, był dyspozycyjny w dzień i w nocy. Wielu ludzi uleczonych z ciężkich chorób, do dziś żyje i wspomina jego „złote ręce”. Odczuwał ludzką nędzę i biedę; nie brał pieniędzy za pomoc, tylko prosił o modlitwę. W pewnej rodzinie w Dębowcu bardzo chorował 3-letni chłopiec. Żaden z wezwanych lekarzy nie dawał nadziei na przeżycie. Kiedy zsiniałe dziecko na rękach babci było już umierające, krewni przybiegli o godz. 2330 do klasztoru, prosząc Brata Bronisława o pomoc. Zakonnik bez pozwolenia nie mógł wyjść do dziecka, więc rodzina chłopca poszła w nocy do księdza przełożonego Franciszka Danioła MS, prosząc, by zezwolił „Braciszkowi” pójść do domu chorego. Przełożony się zgodził i wkrótce Brat Bronisław przybył do umierającego dziecka. Przyniósł z sobą różne leki, które uratowały chłopcu życie. Dzisiaj, już jako dorosły człowiek, odwiedza on zakonny grobowiec, modli się za śp. Brata Bronisława i wie, że on go uratował.
Brata Bronisława często można było spotkać klęczącego przed ołtarzem i modlącego się z różańcem w ręku na Kalwarii Saletyńskiej. Opiekę nad chorymi łączył z posługą w klasztornej Kancelarii, której był dyrektorem. Wysyłał tysiące listów do czcicieli Matki Bożej Płaczącej i metodą fotograficzną robił obrazki z Jej wizerunkiem. Znajdował jeszcze czas, by służyć dębowczanom jako fotograf na różnych rodzinnych uroczystościach. W okresie komunistycznego prześladowania Kościoła zmuszono go do znacznego ograniczenia medycznej działalności i to nie dlatego, że był lekarzem – samoukiem. Władze doceniały jego dar, proponowano mu nawet kierownicze stanowisko w jasielskim szpitalu, pod jednym warunkiem: będzie mu wolno leczyć, jeśli zrzuci sutannę! Brat Bronisław nie zgodził się na taką propozycję; on kochał Boga, Maryję i Zgromadzenie Misjonarzy Saletynów.
Schorowany, w sędziwym wieku odszedł do Pana po wieczną nagrodę dnia 2 października 1986r. Śmierć zastała Brata Bronisława, gdy pisał list do czcicielki Matki Bożej Saletyńskiej, wspominając odpust sprzed kilkunastu dni. Dębowczanie modlą się w intencji rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego tego świątobliwego zakonnika i otrzymują łaski za jego przyczyną. Życie Brata Bronisława było darem i błogosławieństwem nie tylko dla dębowieckiego klasztoru i Zgromadzenia Księży Misjonarzy Saletynów.
2 października 2006r. obchodzono uroczyście 20. rocznicę śmierci Brata Bronisława Glanca MS, a dziesięć lat później obchody były jeszcze bardziej okazałe. Z inicjatywy mieszkańców Dębowca zorganizowano procesję do grobu, okolicznościowe przemówienia i modlitwy, aby Brat Bronisław dostąpił chwały ołtarzy. Zebrano około 500 podpisów z prośbą do władz zakonnych o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Delegacja wiernych przekazała listy z podpisami na ręce ks. Prowincjała Andrzeja Zagórskiego MS. Z radością przyjęto też starania ks. proboszcza Krzysztofa Samborskiego MS, by powstał nowy, 30-minutowy film o Bracie Bronisławie, którego premiera odbyła się 2 lutego w dębowieckiej Bazylice. Dzięki temu jeszcze więcej osób pozna wyjątkowego człowieka, który żył pośród nas, a teraz pamięć o nim trwa w naszych sercach.
Maria Pasowicz wraz z parafianami z Dębowca