Mam na imię Ewa. Kiedy się przekonałam, że Pan Bóg liczy się z moją historią (obojętnie jaka by ona nie była popękana), to właśnie poprzez moją historię Bóg objawił mi swoją wolę. Wyszłam z „krzaków”, przestałam się wstydzić i powierzyłam swoje słabości, błędy i grzechy Panu Bogu. Wówczas nastąpiło moje całkowite nawrócenie, mój wzrost duchowy, moje pragnienie dostosowania mojego życia do woli Bożej. Chcę jednak podkreślić że rozeznawanie i znajdywanie woli Bożej jest procesem, który wciąż wymaga ode mnie wewnętrznego zaangażowania i czasu i nieustannie mnie mobilizuje do szukania Boga i Jego woli.
W listopadzie trafiłam na XIII Forum Charyzmatyczne, a później na Rekolekcje pod hasłem „Zakochaj się w ciszy” – prowadził ojciec Hayden Williams. Forum nie było po to by nauczyć się rzeczy nowych, ale by stać się osobami nowymi poprzez spotkanie żyjącym i działającym dzisiaj Jezusem. Jezus był obecny, żywy w czasie tych dni. Był pośród nas, wierzyliśmy w to z silną wiarą, że tam, gdzie jest On wszystko jest możliwe. Głoszony kerygmat poruszał nasze serca i mieliśmy odczucie, że COŚ w nas dzieje.
Głównym tematem Forum w Krośnie były słowa Pana, z jakimi zwrócił się do ślepca: „co chcesz, abym ci uczynił?” (Mk 10,51). W pierwszym dniu poprosiliśmy Jezusa, aby udzielił nam łaski potrójnego uzdrowienia: duchowego, emocjonalnego i fizycznego. Podczas modlitwy ojciec Hayden powiedział że Pan uzdrawia bolące kolana. Poczułam w tym czasie duże ciepło w stawie kolanowym, pomyślałam że to do mnie. Od dłuższego czasu bolał mnie staw kolanowy i to bardzo. Przyjechałam do domu, podziękowałam Panu Bogu za spędzony czas i poszłam spać. Po przespanej nocy zauważyłam, że kolano mnie nie boli. Chwała Panu! To co Jezus czyni, robi jest dobre i tego czego nie czyni, też jest dobre, bo On wie lepiej. Za wszystko uczę się być wdzięczna.
W drugim dniu Forum prosiliśmy Jezusa o łaskę modlitwy, a później o Dar Ducha Świętego, byśmy mogli stać się ewangelizatorami. Z potrzeby serca wzięłam jeszcze udział w rekolekcjach. Dotyczyły adoracji Najświętszego Sakramentu, a to jest temat szczególnie mi bliski. Ja Bogu dziękuję, że jest taka kaplica Wieczystej Adoracji w Bazylice Matki Bożej z La Salette w Dębowcu! Przyjeżdżam tam z Jasła, jak tylko mogę, prawie codziennie, by wielbić, adorować, kochać naszego Pana!

Pozwólcie, że podzielę się owocem nauk rekolekcyjnych i rodzących się w duszy przemyśleń: Mówi ostatni werset z Księgi Mądrości: „Ci którzy zaufali Bogu, zrozumieją prawdę. Wierni w miłości będą przy Nim trwali. Łaska i Miłosierdzie dla Jego wybranych”. Kim są ci wybrani, którzy Mu zaufali, uwierzyli i zrozumieli prawdę? Kim są ci wierni, którzy w miłości trwają przed Bogiem? – To wszyscy, którzy są zaangażowani w adorację, stali bywalcy Kaplicy Wieczystej Adoracji. Bóg Ojciec, Jezus i Duch Święty oczekuje nas, woła, zaprasza. Możemy odpowiedzieć „tak” albo „nie”. Mówimy nasze „tak” nie ks. kustoszowi Marcinowi, który zachęca, by przychodzić na adorację i wpisywać się na konkretną godzinę. To nasz „tak” kierujemy do Boga Ojca, który nas pociąga do Jezusa. Św. Jan zapisał w ewangelii słowa Jezusa: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostanie pociągnięty przez Ojca”. (J. 6,24) Przychodzimy na adorację, bo to Ojciec pociąga nas do Jezusa. To nie jest nasza inicjatywa. Adoracja Eucharystyczna to bardzo szczególne powołanie – powołanie do bycia z Jezusem. Czasami przychodzimy do Pana, jakbyśmy potrzebowali coś od Niego. To jest prawda – zawsze czegoś od Niego potrzebujemy, ale ojciec prowadzący rekolekcje zawsze akcentował bliskość i intymność. W tej intymności i bliskości zmienia się logika. W Eucharystii to Jezus jest dla mnie, a w Adoracji Eucharystycznej – to ja jestem dla Niego! To odkryją tylko ci, którzy kochają Jezusa.
Eucharystia zaczyna się od pragnienia Jezusa. „Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę z wami!” Nie zaczyna się ode mnie od ciebie, nie zaczyna się od kościoła, od księdza, parafii czy wspólnoty, ale od pragnienia Jezusa. W czasie Adoracji Eucharystycznej Jezus mówi do mnie jak Oblubieniec z Pieśni nad pieśniami: pokaż mi twoją twarz, daj mi usłyszeć twój głos, ponieważ twój głos jest słodki, twoje oblicze jest przepiękne. A ja mogę powiedzieć do Niego jak oblubienica: Jestem dla mojego Ukochanego i Jego pragnienie jest skierowane ku mnie. Jestem mojego Ukochanego. To jest Adoracja Eucharystyczna!
Jesteśmy stworzeni dla Niego. Może nie wierzymy w to wystarczająco, mówiąc sobie: Kim ja jestem, że Bóg mnie tak pragnie? Mnie – grzesznika z moimi ograniczeniami, cudzołóstwem serca, z moimi brakami, z moją hipokryzją – Pragnie mnie. Ja jestem Jego miłością. Czy my mamy to przekonanie w swoim sercu? Jeżeli nie, to prośmy o nie. Tylko ci co są zakochani, mogą zrozumieć Adorację Eucharystyczną. Jezus w Eucharystii pragnie być kochany. Powtarza słowa, które mówił Piotrowi: Szymonie synu Jony, kochasz Mnie, kochasz Mnie, kochasz Mnie?… Oto my, którzy Go potrzebujemy i On, który pragnie naszej miłości. Jak dobrze, że adoracyjna kaplica w Dębowcu jest otwarta 24 godziny na dobę. To są 24 godziny odwiedzin i wyznania miłości, naszej wspólnej – Jezusa i mojej. To jest moc i czas wzrastania przy Chrystusie.
– Ewa